Polscy rodzice zalegają z wypłacaniem alimentów na łączną kwotę ponad 10 miliardów złotych. Polski rząd ma w planach stworzenie tzw. czarnej listy, na której umieszczano by nazwiska „alimenciarzy”.
Dzieci, których rodzice dobrowolnie nie płaca alimentów, otrzymują zasiłki od specjalnie powołanego w tym celu Funduszu Alimentacyjnego. Nie są to jednak środki w wystarczającej kwocie. Poza tym pochodzą z budżetu państwa. Wydaje się więc logicznym, że należy pociągnąć do odpowiedzialności rodzica, który powinien utrzymywać dziecko.
Co da czarna lista?
Wpisanie na tzw. czarną listę przysporzy wiele problemów niesolidnym rodzicom. Kancelaria prawna w Olsztynie potwierdza, że taki wpis skutecznie zakłóci codzienne funkcjonowanie „alimenciarzy”, przynajmniej w kwestiach finansowych.
Zapewne znacznie obniży zdolność kredytową. Wpisanie na czarną listę uniemożliwi zaciąganie kredytów czy branie jakichkolwiek produktów na raty. Osoba, która zalega z płatnościami alimentacyjnymi, nie jest przecież uznawana za wiarygodną. Może uciekać od odpowiedzialności także w kwestii spłacania rat zaciągniętego zobowiązania.
Sankcje dla „alimenciarzy”
Czarna lista to nie jedyny pomysł rządu, który ma zmusić rodziców do regularnego płacenia alimentów. Kolejnym jest taki, by nie otrzymywali oni świadczenia 500+. Chodzi o osoby, które założyły nowe związki i mają kolejne dzieci. Dlaczego mają pobierać świadczenie, jeśli nie przeznaczają żadnych środków na pomoc finansową dziecku z poprzedniego związku?
305 tysięcy rodziców pójdzie do więzienia
Dokładnie 305 tysięcy rodziców nie płaci regularnie alimentów albo nie płaci ich wcale. Polski rząd ma kolejną propozycję. Tym razem „alimenciarzom” ma grozić nawet 1 rok więzienia, jeśli tylko spóźnią się z zapłaceniem alimentów o maksymalnie 3 miesiące.
Kancelaria adwokacka w Olsztynie potwierdza, że o pomoc zgłaszają się do niej głównie kobiety. Okazuje się, że w 95% alimentów nie płacą ojcowie. To właśnie oni są najbardziej narażeni na odbycie kary w więzieniu. Alternatywą może być również konieczność odbycia w ramach kary prac społecznych.
Kary nie grożą tym rodzicom, którzy zdecydują się w terminie płacić alimenty oraz zwrócić pieniądze, które na tego typu świadczenie zostały przeznaczone z Funduszu Alimentacyjnego. Warto dodać, że w tym przypadku dług wzrasta dodatkowo o wysokość karnych odsetek.
Sprawa sumienia
Tak naprawdę dobrowolne płacenie alimentów to kwestia sumienia każdego rodzica. Rząd ma traktować ulgowo jedynie tych rodziców, którzy nie wykazują wystarczających dochodów, by alimenty płacić samodzielnie.
Jak jednak zauważa prawnik w Olsztynie, trzeba pamiętać, że „alimenciarze” będą skrupulatnie sprawdzani. Często zdarza się, że nie wykazują oni oficjalnie żadnych dochodów, ale na przykład pracują „na czarno”. Dzięki temu unikają płacenia świadczenia alimentacyjnego. Wszyscy rodzice będą o wiele bardziej restrykcyjnie kontrolowani.