Dlaczego tak łatwo wpadamy w tzw. spiralę długu?

Polacy chętnie zaciągają kredyty. Według statystyk, przeciętny polski dłużnik to mężczyzna w wieku od 30 do 39 lat, na którego koncie widnieje zadłużenie w średniej kwocie 17 000 złotych. Najczęściej sięgamy po dodatkowe środki w obliczu remontu, wymarzonych wakacji czy zakupu sprzętów domowych AGD czy RTV.

Same banki chętnie umożliwiają nam zaciąganie zobowiązań bowiem dla nich samych, najlepszym klientem jest właśnie ten, który zaczyna mieć problemy z ich spłatą. To właśnie spirala długu – zaciągamy kolejne kredyty, by spłacić te poprzednie a łączna suma miesięcznych rat szybko przewyższa nasze finansowe możliwości.

Jedną z najczęściej stosowanych form korzystania nie ze swoich środków jest karta kredytowa. W odróżnieniu od standardowej karty płatniczej, z której możemy korzystać tylko wtedy, gdy na koncie uzbieramy własne pieniądze, karta kredytowa daje możliwość dokonywania transakcji bezgotówkowych z limitu, jaki przyznał nam bank. Nie musimy posiadać własnych środków, by zapłacić za zakupy, wystarczy, że w określonym terminie uzupełnimy dany limit. Banki żyrują właśnie na tych, którzy tego nie robią a zarabiają na wysokich odsetkach.

Łatwo dostępny pieniądz nie wpływa na nas dobrze a zakupy dokonywane są bardzo często pod wpływem impulsu. Co więcej, same banki wciąż oferują nam coraz bardziej dogodne formy korzystania z karty kredytowej, proponują na przykład podwyższenie maksymalnego limitu. Najczęściej, propozycję taką chętnie przyjmujemy, jeśli jednak zastanowimy się nad konsekwencjami może okazać się, że oferta banku wcale nie była dla nas korzystna.

Pamiętajmy, że już wcześniej trudno było nam spłacać zaciągnięte zobowiązania, niejednokrotnie należne odsetki wpisuje się na listę comiesięcznych wydatków z domowego budżetu. Tak naprawdę nie chodzi przecież o ciągłe życie na kredyt, ale o wyjście z długów. Zwiększenie limitu może sprzyjać jeszcze większym zadłużeniom, dlatego tak istotna w kwestiach finansów staje się odpowiedzialność i racjonalne myślenie.

Zdaniem psychologa

Z psychologicznego punktu widzenia nie jest ważne, z jakiego instrumentu płatniczego korzystamy i przy wykorzystaniu jakiego się zadłużamy. Oczywiście, karta kredytowa jest przy tym produktem najbardziej dla nas dostępnym i najłatwiejszym w wykorzystaniu. Naukowiec George Loewenstein dowiódł nawet, że płacąc kartą jesteśmy skłonni wydać więcej bowiem nie widzimy fizycznej utraty środków. Realizując zaś transakcję zakupową przy pomocy gotówki, z jednej strony odczuwamy przyjemność z nabywania nowej rzeczy, z drugiej jednak ból związany z wydaniem rzeczywistych pieniędzy. Długi powstają więc przez to, że płacąc kartą nie uzmysławiamy sobie skali dokonywanych właśnie wydatków.

Bez wątpienia, karta kredytowa daje nam ogromne poczcie komfortu i skłania do większej konsumpcji. Czujemy się bezpiecznie wiedząc, że oprócz własnych środków posiadamy jeszcze kilka tysięcy złotych, z których w każdym momencie możemy skorzystać. Nie zawsze zastanawiamy się tylko, jak później te zobowiązania spłacić. W przypadku korzystania jedynie z gotówki, zakupy te są bardziej przemyślane – mając w portfelu tylko 50 złotych nie kupimy nic ponad tą kwotę. Dysponując zaś kartą kredytową, nie musimy ograniczać się nawet wtedy, gdy właśnie tyle zamierzaliśmy wydać.

Pamiętajmy, że karty kredytowe nie są największym złem tego świata, bo niejednokrotnie pomagają nam w dopięciu domowego budżetu. Należy natomiast korzystać z nich odpowiedzialnie, parząc na comiesięczne możliwości finansowe.

3 thoughts on “Dlaczego tak łatwo wpadamy w tzw. spiralę długu?”

  1. Tak, w dług jest bardzo łatwo wpaść ale już trudniej z niego wyjść. Najlepiej w ogóle nie brać nic na kredyt to nigdy nie będziemy mieli z tym problemu

  2. Pętle kredytowe związane są z procederem jaki jest od kilkunastu lat na rynku bankowym bo nie są dobrze sprecyzowane przepisy i procedury blokujące przyznawanie kredytów ludziom nie spłacającym zadłużenia. Prostym przykładem jest mój znajomy, który wziął 3 kredyty w różnych bankach i ma problem z ich spłatą a mimo to dostaje propozycje otrzymania kolejnych kredytów.

  3. Nasze prawo pomaga bankom zaciskać pętle na naszej szyi. Może to się zmieni wraz z nowelizacją ustawy i wprowadzeniem nowych przepisów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *